opinie.positor.pl

Opony zimowe i takie tam

Przed okresem, kiedy to wedle wszelkich przewidywań powinien pojawić się śnieg, albo przynajmniej śnieg z deszczem, poświęciłam sporo czasu na przygotowanie auta do tego wyzwania. Wybrałam się na myjnię i wzięłam najbardziej wypaśny program z najbardziej wypaśnym woskowaniem, żeby porządnie zabezpieczyć samochód. Kupiłam komplet różnego rodzaju specyfików do odmrażania, odszraniania, przeciw zamarzaniu, parowaniu, itd. Spawdziłam pokrowiec, bo w zeszłym roku bardzo się przydał. Zakładaliśmy go, gdy zapowiadali opady śniegu, a później tylko zdjęliśmy, otrzepaliśmy, zapakowaliśmy do bagażnika i w drogę. Żadnego skrobania, odśnieżania, itp. A, zapomniałabym, jeszcze w październiku zmieniliśmy opony na opony zimowe. No i to by było na tyle. Zdaje się,  że spokojnie mogłam sobie darować te wszystkie wydatki i ceregiele. Zimy jak nie było tak nie ma. Co tydzień przeżywam deja vu, kiedy – na jednym z popularniejszych portali – przeglądam długoterminową prognozę pogody na najbliższe 2 tygodnie. Bo co tydzień w poniedziałek wygląda to tak: teraz jest ciepło, ale do końca tygodnia każdego dnia będzie zimniej, przyszły weekend już w całym kraju na minusie. A kolejny tydzień już cały mroźny, a pod koniec nawet bardzo mroźny. Tymczasem pogoda ma te prognozy w głębokim poważaniu i temperatura nie spada raczej poniżej +7C, a co więcej – czasem dobija i do +15C. A więc moje opony zimowe muszą poczekać na bardziej sprzyjające dla siebie warunki i męczyć się przy niesprzyjającej im pogodzie. Co prawda dla nich to żadne nieszczęście, tym bardziej że opony letnie z reguły się szybciej zużywają, ale jak sobie pomyślę, że można było uniknąć tego przekładania, czyszczenia, brudzenia się, męczenia, to tak sobie myślę, że dla mojego spokoju że jednak robota nie poszła na marne, mogłoby chociaż trochę pośnieżyć…

Tagged on: , , ,