Znalazłam świetny sposób, żeby spędzić urlop w Polsce i być zadowoloną bez względu na pogodę. Postanowiłam wyczarterować jacht i popływać po mazurskich jeziorach. W razie pięknej pogody można go gdzieś zakotwiczyć, poopalać się, popływać. Przy niezbyt dużym wietrze – może być fajna zabawa. Przy dużym możemy zakotwiczyć w porcie. Tak czy inaczej, bez względu na pogodę będzie super.
Teraz pozostaje kwestia opracowania trasy. Wytypowania miejsc, które chcielibyśmy zobaczyć, bo mimo że żeglowanie jest przyjemne, to przy okazji warto byłoby coś zobaczyć. Tym bardziej, że uwielbiam Mazury i ogólnie zwiedzanie. Warto też przygotować się do trasy od strony „kulinarnej”, żeby nie spędzić urlopu przy garach. Tzn. wyszukać przy trasie jakieś ciekawe gastronomiczne przybytki 🙂
Aż dziwne, ale jestem wyjątkiem wśród znajomych, którzy wolą basen Morza Śródziemnego. Czasem mam wrażenie, że tylko dla fotek, bo poza ich robieniem zwykle siedzą w hotelu i drinkują. Czyli w sumie robią to, co można by robić w ogródku nie wyjeżdżając daleko i nie tracąc kasy. Ale grunt to lans 😉
A przed wyjazdem trzeba jeszcze jakoś przetrzymać półtora miesiąca. I to wcale nie będzie tak z górki i na luzie. Zarówno w pracy jak i w domu mam mnóstwo rzeczy do ogarnięcia. Może to i lepiej, bo zmęczony człowiek bardziej docenia odpoczynek, a tak sobie myślę, że przez ten czas naprawdę się zmęczę.
Na pocieszenie zrobiła się naprawdę ciepła, słoneczna pogoda. Dziś przyjemne +25 stopni. W sumie nie miałabym nic przeciwko, żeby taka pogoda była przez całe lato. Nie przepadam za upałami. Rozleniwiają i zabijają aktywność. A przy takiej temperaturze jak dziś tylko czekać, aż będą w końcu truskawki. Tegoroczna zima była wyjątkowo długa. Wegetacja w zasadzie ruszyła dopiero niedawno, więc na świeże owoce i warzywa pewnie przyjdzie nam dłużej poczekać…